Rzeczy do zrobienia w Zadarze Rebecca Ballinger

Rebecca Ballinger to amerykańska aktorka, która niedawno odwiedziła urokliwe miasto Zadar. Okazało się, że to prawdziwa przygoda, a oto historia!

Poza wiedzą, jak się przywitać (Książka!) i dziękuję (Dzięki) w języku chorwackim, W trakcie lotu zdałem sobie sprawę, że niewiele wiem o tym, gdzie zamierzam spędzić weekend. Bez wielu filmów i zdjęć z Pinteresta, aby zareklamować jego urok, Zadar to nadmorskie miasto, które jest niedoceniane w głównym nurcie podróżowania. Z otwartym umysłem i lotem Ryanair na lotnisko w Zadarze, Znalazłem się w tętniącym życiem mieście, które było pokryte pysznym zderzeniem rzymskiej i średniowiecznej architektury.

Oto kilka rzeczy, które Zadar miał do zaoferowania, które zamieniły szybki weekendowy wyjazd w niesamowite wakacje.

Rzeczy do zrobienia: W krótkim czasie spędziłem w Zadarze, większość z tego została wydana w otoczonej murem części miasta, zahipnotyzowana niekończącymi się marmurowymi uliczkami oraz idealnymi do pocztówek sklepami i kawiarniami. Ta historyczna część miasta jest pełna ulic tylko dla pieszych i ma zaledwie kilka mil długości, ułatwiając zwiedzanie i manewrowanie.

  • Organy morskie i powitanie słońca: Położone obok siebie na północno-zachodnim krańcu półwyspu, te dwie atrakcje w pomysłowy sposób świętowały słońce i morze. Na skraju wody, organy morskie, na powierzchni szereg kroków, był instrumentem, na którym grały falujące fale, tworząc mistyczną piosenkę, którą mogła napisać tylko natura. Miałem przyjemność słyszeć organy, gdy fale były nieco bardziej szalone, nadając organom morskim ekscytującą i nieco upiorną piosenkę. Powitanie Słońca to krąg paneli słonecznych osadzonych w ziemi, które rzucają kolorowy pokaz świetlny o zachodzie słońca. Mały tłum, który przyciągnął, miał wspaniały festiwalowy klimat, oglądanie dzieci ścigających kolorowe światła i paru turystów tańczących i leżących. To był zdecydowanie wspaniały sposób na zakończenie dnia.

  • Muzeum Archeologiczne: Pierwotnie to niewielkie opady przywiodły mnie do tego muzeum, ale okazał się zabawnym sposobem na dodanie odrobiny edukacji historycznej do moich wakacji. Trzypiętrowe muzeum zawierało mnóstwo wyrobów z kamienia i miedzi pochodzących z czasów jaskiniowców. Spędziłem większość czasu wędrując po rzymskich posągach i zbierając kilka zabawnych faktów z życia codziennego w Cesarstwie Rzymskim. Z biletami w cenie 30 kn (o 4 euro), był to idealny sposób na przeczekanie deszczu.
  • Parki: Na południowy zachód od otoczonego murem portu, Zadar miał dwa wspaniałe parki, w których znajdowały się różnorodne gatunki roślin i starożytne ruiny. Park Królowej Jeleny Madijevka znajdował się na wzgórzu, z którego mogłem patrzeć na przystań i samo miasto. Park Vladimira Nazora, tuż obok, miał długie ścieżki w cieniu drzew i uroczy plac zabaw w centrum.

  • Park Narodowy Jezior Plitwickich: Chociaż to nie jest w mieście Zadar, było wystarczająco blisko, by odbyć jednodniową wycieczkę, która zabierze Cię w czas na kolację. Jeziora Plitwickie były uosobieniem naturalnego piękna, jakie miała do zaoferowania Chorwacja. Zwiedzający mogli spacerować ścieżkami prowadzącymi przez tętniące życiem jeziora i niezliczone wodospady. Głęboka turkusowa woda jeziora na tle bujnej zieleni lasu stworzyła kontrast kolorów, który dopiero co aż aż prosi się o sfotografowanie. Ścieżki poprowadziły nas przez różne wodospady, od skromnych po majestatyczne, i pozwoliły nam zobaczyć upadki ze wszystkich stron.

Jedzenie i picie: Ponieważ podróżowałem z ograniczonym budżetem, Nie miałem luksusu, żeby zjeść obiad w żadnej odpowiedniej restauracji. Szczęśliwie, W ulicznym jedzeniu Zadaru nie brakuje kulinarnej doskonałości. Z kawałkami pizzy wielkości dziecka za 10 kun i łyżką lodów za 8 kun, Zadar wykonał świetną robotę, karmiąc skąpego podróżnika. Jeśli chodzi o picie, Nie musiałem szukać dalej niż Karlovačko, bardzo popularne chorwackie piwo warzone w Karlovacu. Bycie gorliwym pijakiem Carlsberga, Podobał mi się ten sam złocisty kolor i rześki smak w Karlovacko. Potem był oryginał z Zadaru, Likier Maraschino. Chociaż było to trochę zbyt trudne dla mojej palety, ten likier z pewnością był wart spróbowania dla każdego miłośnika koktajli.

Za trzy dni, Zadar zaprosił mnie na łeb na szyję swoją kulturą, ludzie, i krystalicznie czyste wody. Radzę przyszłym odwiedzającym dać dużo czasu na zagubienie się na marmurowych ulicach śródmieścia Zadaru i zabrać ze sobą dodatkową kartę pamięci do aparatu. Będąc przyjaznym dla odwiedzających, ale nie prześladowanym przez turystów, Zadar jest żywy i gościnny, co czyni go największym ukrytym klejnotem Europy, który warto zwiedzić.